Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego Elektrowni Bełchatów

„Non omne, quod licet honestum est”.

„Non omne, quod licet honestum est”. "Nie wszystko co zgodne z prawem jest uczciwe" czyli patologii ciąg dalszy…

Nie wszystko co zgodne z prawem jest uczciwe czyli patologii ciąg dalszy…

PGE pokazało wyniki za I kwartał 2020r.

Wynik przeciętny ale zdziwienie musi budzić jeden z elementów.  Otóż ładne sformułowanie, że zyski spadły z powodu wzrostu kosztów ponoszonych za zgodę na emisje, CO2 ma głębszy kontekst.

Kupowanie przez spółki emitujące tzw. gazy cieplarniane jest  kontynuacją realizacji planu UE rozłożenia przemysłu europejskiego. Wykorzystuje się do tego różne elementy na zasadzie kija i marchewki. Dziś wydaje się większe znaczenie mieć właśnie owa marchewka.

I właśnie ta marchewka schowana jest w handlu emisjami.

PGE kupuje uprawnienia do emisji za olbrzymie pieniądze. Powoduje to konkretne  problemy. Sprawdźmy skąd się one biorą?  Kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy?

Kto jest sprawcą utraty zysków w spółkach ? Od kogo spółki kupują uprawnienia do emisji?  Dlaczego tak drogo?  Kto na tym zarabia?  Czyim kosztem odbywa się cała ta hochsztaplerka?

Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania po kolei.

Ceny uprawnień do emisji CO2 rosną. Jeśli nie chcą, UE zdejmuje z rynku znaczącą ich ilość aby przy zmniejszonej podaży ceny znów szły w górę.

UE zależy na podwyższeniu cen prądu produkowanego z węgla, bowiem wyższa cena energii konwencjonalnej to łatwiejsze życie drogiej, subsydiowanej tzw. energii zielonej. Ponadto im droższe uprawnienia, tym więcej zysku (łapówki dla poszczególnych rządów- ocena własna) przeznaczonego zostanie na budowę źródeł odnawialnych, bądź zmniejszających emisyjność (w polskim przypadku na…rozdawnictwo).

Zwiększona cena prądu ze źródeł  konwencjonalnych pokryta zostanie przez społeczeństwo w większych kosztach energii, towarów i usług. Ale cóż to znaczy dla rządzących w końcu w trzeba błyszczeć na europejskich salonach. Stąd biorą się problemy.

Teraz pytanie drugie. Kto za to odpowiada? Odpowiedź jest oczywista -największy beneficjent -czyli Rząd Polski (zalicza piękne wpływy do budżetu). Negocjacje w 2007r. prowadzili przedstawiciele polskiego rządu, podpisywał w końcówce 2007r. – Rząd Polski, potwierdzał bądź nieudolnie negocjował późniejsze zaostrzanie reguł – Rząd Polski, czerpie korzyści – Rząd Polski.

Nieco ponad rok temu standardową stawką za sprzedaż uprawnień do emisji CO2 było 8 euro za tonę, obecnie koszt sprzedaży pozwolenia na emisję CO2 wynosi ok. 21 euro za tonę.

Kto za to płaci?  Ty obywatelu RP. Jest drogo, a będzie jeszcze drożej.  Rozumiem dbanie o zmniejszanie zapylenia i zdrowy klimat. Jednak kara za emisje CO2 – gaz życia to nonsens!

Z jednej strony większościowy akcjonariusz wyprowadza pieniądze ze spółek, z drugiej mianowane przez niego zarządy spółek chcą zwalniać pracowników i  obniżać pensje pod płaszczykiem „trudności finansowych”. Coś tu nie gra panie i panowie rządzący i zarządzający. To zwykły rozbój, nieuczciwość i obłuda.

Stop! Nie tędy droga. Nie umiecie rządzić i negocjować złóżcie mandaty. Miała być niezależność energetyczna, a jest coraz większe uzależnienie od importu i rozkładane są następne sektory przemysłu.

Ktoś wymyślił uprawnienia do emisji, handel nimi i dba, aby ich ceny systematycznie rosły. Polska wpłaca swój haracz za członkostwo w UE. Część tej składki zwracana jest rządowi pod postacią uprawnień za niszczenie polskiego górnictwa i energetyki. I są tacy, co z tego się cieszą.

Energetyka składa się na jeden z zasadniczych elementów bezpieczeństwa kraju . Za to bezpieczeństwo odpowiada rząd i prezydent. Pytanie, czy oba te podmioty wywiązują się z tego zadania jak należy?

Kandydaci na prezydenta debatują, czy związki homoseksualne mogą adoptować dzieci, a rzeczywiste zagrożenia jakoś umykają. Widać łatwiej dyskutować o niczym (marginesie bliskim zera) niż o fundamentalnych sprawach istotnych dla Polski i Polaków.

Gdyby nie drenowanie pieniędzy ze spółek energetycznych same zarobiłyby na inwestycje w tym w odnawialne źródła. Rząd obsadza zarządy spółek ma również wpływ na strategię inwestycyjną. Choć to może za dużo powiedziane bo na dziś widać tylko permanentne roboty melioracyjne. Bo tak można nazwać, drenaż środków ze spółek.

Artykuł dodał: Andrzej Nalepa

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Logo
Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności